Duch Święty tym potężniej zaznaczy swe działanie w dziejach świata im częściej, goręcej i bardziej publicznie będzie wzywany.
św. Arnold Janssen

Dzieło Nieustannej Nowenny Uczniów Jezusa

Z powodu wprowadzenia w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego i obowiązujące przepisy nie mogliśmy się spotkać na diecezjalnym Dniu Skupienia, który miał odbyć się w Ełku dnia 18 kwietnia 2020r. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Ta sytuacja jeszcze bardziej zjednoczyła nas we wspólnych modlitwach, które zanosimy nieustannie, szczególnie o godz. 15.00 w Godzinie Miłosierdzia łącząc się duchowo w Koronce do Miłosierdzia Bożego, a także uczestnicząc we mszy św. w intencji  o oddalenie pandemii koronawirusa. Natomiast wieczorem łączmy się duchowo wraz z biskupami, duchownymi, osobami konsekrowanymi i wspólnotą diecezjalną na modlitwie różańcowej, zawierzając Niepokalanemu Sercu Maryi losy naszej Ojczyzny i świata w następujących intencjach: za wszystkich wiernych dotkniętych pandemią w Polsce i w świecie, o miłosierdzie Boże dla zmarłych i pociechę dla ich rodzin, o łaskę zdrowia dla chorych oraz o błogosławieństwo dla kapłanów, lekarzy, służby zdrowia i opiekunów, a także o mądrość dla rządzących i roztropność dla wszystkich ludzi.

 

Wszystkie przeżywane ograniczenia i trudności w ostatnim czasie skłaniają nas do pochylenia się nad stanem naszej wiary. Pomaga nam w tym św. Jan Paweł II, którego wspominamy z okazji 100 rocznicy urodzin. Zastanawiamy się co nam po nim zostało, czy tylko obrazki lub karty historii a może warto sięgnąć do ogromnego dziedzictwa jego bogatej, inspirującej obecności. Są tacy, którzy nigdy się z nim nie spotkali, nie uczestniczyli w audiencjach czy nabożeństwach. Dlatego ważne aby żył w nas, kiedy naśladujemy jego życie i nauczanie.

Na początku swojego pontyfikatu w 1978r. podczas inauguracji powiedział: „Nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Zadajemy sobie dziś pytanie: czy ja zapraszam Chrystusa do swego serca, czy próbuję jednak żyć po swojemu? Jezus posyła nam Ducha Świętego, Ducha prawdy który przemawia przez nasze sumienia, pod warunkiem że nie są zagłuszone. Droga do świętości prowadzi przez Chrystusa, nawet jeśli nie będzie ona łatwa ale Jezus obiecał, że będzie z nami aż do skończenia świata. Idąc dalej tą myślą Jan Paweł II w Warszawie w 1979r. przypomniał, że: „Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie można zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie”. Dziś coraz więcej katolików twierdzi, że wiara może być dodatkiem do życia lub kwestią tylko tradycji. Wiara jest łaska od Boga i jeśli nie będzie żywa, pielęgnowana, rozwijana to spowszednieje i zatraci swój fundament. Chrystus powinien być filarem naszej rzeczywistości.

Ojciec Święty wielokrotnie przemawiał do młodzieży, aby ich ukierunkować na odpowiednie wartości. Szczególnego znaczenia nabrało spotkanie na Westerplatte w 1987 r. mówiła, że każdy człowiek ma w swoim życiu „Westerplatte, którego trzeba bronić przed różnymi zagrożeniami szczególnie przed rozchwianiem zasad i praw, na których buduje się godność i rozwój człowieka. Powtórzył też ważne słowa z Jasnej Góry: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”.

Papież tęsknił za ojczyzną, co pokazał podczas pielgrzymki do Czech w 1995 r. kiedy na dziesięć godzin przybył do Polski by spotkać się z rodakami na wzgórzu koło Skoczowa. Apelował wtedy do Polaków o takie budowanie nowego ładu społecznego w odrodzonej po latach zniewolenia ojczyźnie, który nie naruszyłby ludzkiej godności. Prosił abyśmy byli ludźmi sumienia. „Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12,21). Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach w których żyjemy i w całej Ojczyźnie. To znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne: troszczyć się o dobro wspólne i nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności: „Jeden drugiego brzemiona noście” (por. Ga 6,2).

Jan Paweł II wielokrotnie nawoływał do szacunku dla człowieka i rodziny. W Kaliszu w 1997r. mówił: „Ani na chwilę nie zapominajcie o tym, jak wielką wartością jest rodzina. Dzięki sakramentalnej obecności Chrystusa, dzięki dobrowolnie złożonej przysiędze, w której małżonkowie oddają się sobie wzajemnie, rodzina jest wspólnotą świętą. Ta miłość małżeńska, rodzicielska, rodzinna jest ciągle uszlachetniana, jest doskonalona przez wspólne troski i radości, przez wspieranie się wzajemne w chwilach trudnych. Zapomina o sobie samym dla dobra umiłowanego człowieka”. Przypomniał że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Zapraszał również do odkrywania obecności ludzi starszych wokół nas. Mówił, ze starość ma swoją rolę do odegrania w procesie stopniowego dojrzewania człowieka zmierzającego ku wieczności. Zachęcał młodych aby traktowali starszych wielkodusznie i z miłością, ponieważ oni potrafią dać znacznie więcej, niż można sobie wyobrazić.

Wszyscy pamiętamy wizytę Jana Pawła II w Ełku, podczas pielgrzymki w 1999r. kiedy zwrócił uwagę, by być człowiekiem miłosierdzia, mówił: „Krzyk i wołanie biednych domaga się od nas konkretnej i wielkodusznej odpowiedzi. Domaga się gotowości służenia bliźniemu. (…) Na różnych miejscach bowiem cierpi człowiek i woła o człowieka. Potrzebuje jego obecności, jego pomocy. Jakże ważna jest ta obecność ludzkiego serca i ludzkiej solidarności. Nie zatwardzajmy serc, gdy słyszymy krzyk biednych. Starajmy się usłyszeć to wołanie. Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki”.

Nie sposób przywołać wszystkich myśli Jana Pawła II. Każdy z nas ma namalowany w sercu portret Papieża, może bardziej modlącego, czy skupionego na Eucharystii lub przemawiającego do milionów ludzi na całym świecie ale najważniejsze, że przez te lata posługi piotrowej, uczył nas kochać Boga i człowieka na wzór Maryi, której zawierzył siebie. Możemy wypełnić duchowy testament Jana Pawła II, który mówił: „Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was: abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, abyście od Niego nigdy nie odstąpili, abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On "wyzwala" człowieka, abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest "największa", która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu”.

Myśli wybrane

Najwięcej się Bogu podobamy, gdy nie mamy upodobania w tym, co dla Niego czynimy. Św. Jan M. Vianey

Z galerii